Na prośbę Autora zamieszczam poniższy tekst.
Od
jakiegoś czasu głoszę hasło, że Polska to upadły kraj. Jest to
chyba prawda, albo w krótkim czasie będzie to prawdą. Dowodzi tego
także tematyka broni palnej. Na świecie bezsprzecznie sytuacja się
zmienia w ten sposób, że postępuje zagrożenie wojną. Jak
zagrożenie wojną, to i zagrożenie niepokojami społecznymi i
ekonomicznymi, jak zagrożenie niepokojami społecznymi i
ekonomicznymi to i zagrożenie zwykłym bandytyzmem. Hasła o
wiecznym pokoju i dobrobycie zbankrutowały. Wierzą w nie już tylko
ci, dla których świat kończy się i zaczyna na telewizorze i
butelce piwa.
Rośnie
zagrożenie ekstremizmem islamskim, terroryzmem, rośnie zagrożenie
w związku z wojną na Ukrainie, rośnie zagrożenie w związku z
powolnym bankructwem Polski. Bezprawie szerzy się, a przestępczość
systematycznie rośnie. Zaczynamy obserwować ciekawe zjawisko
polegające na tym, że przestępstwa nie są zgłaszane, albowiem
więcej z tym problemów niż pożytku, sprawcy i tak nie wykryje
się.
Nie
trzeba chyba nikogo, poza kompletnymi idiotami, przekonywać do
twierdzenia, że sprawca bezprawia czyni bardzo daleko idące
starania, aby czynić bezprawie pod nieobecność stróżów prawa.
Prawdziwe jest zarazem twierdzenie, że społeczeństwo jest pierwszą
i najlepszą zarazem linią obrony przed bezprawiem. Władcy tego
świata dbający o poddane im ludy reagują na zagrożenia w sposób
świadomy i mający na celu dobro poddanych. W Izraelu po ostatnim
terrorystycznym akcie w synagodze, premier Izraela zapowiedział
konieczność dalszej liberalizacji dostępu do broni palnej. W Rosji
wprowadzono prawo noszenia broni palnej przez jej posiadaczy. W
Ameryce w zamieszkach w Ferguson cywilni mieszkańcy dbają o
porządek i bezpieczeństwo.
W
Polsce media donoszą o łatwej możliwości zdobycia broni
nielegalnej przez bandytów. Media alarmują nas, społeczeństwo o
tym, że mafia się zbroi. W związku z takim stanem rzeczy w Polsce
planuje się, … ograniczenie dostępu, do i tak nieobecnej w życiu
społecznym, broni palnej. Intuicja, rozum i rozsądek nakazują, że
działanie powinno być dokładnie odwrotne od planowanego. Zdarzenia
w Izraelu, Rosji i Ameryce zdają się dowodzić, że nie jestem
odosobniony w swym przekonaniu. Zagrożenie dotyczy nas, członków
społeczeństwa. W związku z tym nam, członkom społeczeństwa
potrzebne są skuteczne środki obrony. Z natury zagrożenia
społeczeństwa bezprawiem wynika, że potrzeba posiadania środków
obrony dotyczy nas, praworządnych członków społeczeństwa. Prawa,
w najrozciąglejszym znaczeniu słowa, są to konieczne stosunki
wypływające z natury rzeczy. Tak określił prawo Monteskiusz w
swym dziele „O duchu praw”. Ale tego zdaje się nie wiedzą w
Komendzie Głównej Policji, a z całą pewnością wiedzą coś
innego i to „coś”, jest lepsze niż mądrość genialnych
myślicieli. Za pomysłami ograniczenia możliwości zdobycia
pozwolenia na broń stoi bowiem Komenda Główna Policji. Komenda
Główna Policji (o zgrozo !), zajmuje się przygotowywaniem
projektów ustaw mających za swój przedmiot broń i amunicję. Ta
sama Komenda Główna Policji, która nie posiada nawet Biura
Prawnego, a projekty przygotowywane są przez osoby bez wykształcenia
legislacyjnego, a może i bez prawniczych studiów uniwersyteckich.
W
Polsce na 100 mieszkańców przypada 1 egzemplarz broni palnej.
Komenda Główna Policji dąży do tego, aby ta liczba zależała od
„widzimisię” pana policjanta i aby była jeszcze mniejsza. Z
jakiego powodu tak jest ? Wszystko czyni się pod hasłem dążenia
do porządku i bezpieczeństwa publicznego. Niestety podmiotem
ograniczeń czyni się praworządnego obywatela, bo ten
niepraworządny w … nosie ma pomysły miłych państwa z KGP.
W tej
trudnej sytuacji nie wolno załamywać rąk. Aktualny stan prawny
pozwala zdobyć pozwolenie na broń palną dla celów sportowych czy
kolekcjonerskich. Trzeba dążyć z pełną determinacją do
osiągania celów. W sąsiednich Niemczech na 100 mieszkańców
przypada 30 egzemplarzy borni palnej, to jest średnia europejska.
Powinniśmy do niej systematycznie dążyć. Sytuacja społeczna nie
zmieni się przy naszej bierności. Oduczono nas wprawdzie postaw
obywatelskich, ale nie możemy zrzec się do nich prawa. Nie możemy
godzić się na to aby Polska była upadła, bezprawna, a
zamieszkujące ją społeczeństwo bezbronne.
Andrzej
Turczyn adwokat
Prezes
Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ponieważ jednak to mój blog, nie mogę sobie odmówić komentarza ;) Zasadniczo się zgadzam z Andrzejem, pragnę zwrócić jednak uwagę na kilka szczegółów
Po pierwsze nie wiemy czy i jak bardzo przestępczość rośnie. Patrząc na oficjalne statystyki możemy dojść do wniosku, że spada. Sęk w tym, że ludzie coraz częściej odpuszczają sobie zawiadamianie Policji (o czym też Andrzej wspomniał). Niemniej jednak ja bym się upierał, że możemy co najwyżej domniemywać czy rośnie.
Druga sprawa to liczby: Liczby podane przez Andrzeja dotyczą szacunkowej ilości broni łącznie. Zarówno tej policzonej (legalnej) jak i tylko szacowanej (nielegalnej). I tu sprawa jest skomplikowana, bo np w Niemczech do lat 80-tych niektóre typy broni w ogóle nie wymagały pozwolenia a ich właściciele nie zawracali sobie głowy rejestracją, gdy już państwo sobie takową wymyśliło. Toteż tak naprawdę nikt nie wie ile tych kbks-ów jest na niemieckich strychach. Nie wiemy też ile na naszych strychach jest stenów, a ile broni przywieźli przestępcy zza granicy. Dlatego szacujemy i tyle. Nie zmienia to faktu, że nasi sąsiedzi biją nas na głowę, jeśli nawet uwzględnimy tylko broń legalną.
Po trzecie Andrzejowi chyba najciężej przetrawić fakt, że jego diagnoza stanu państwa jest niepokojąco zbieżna, z tą podaną przez byłego ministra (słynna nowa Sienkiewiczowska trylogia, z której cenzuralna jest tylko kamieni kupa). To przykre, gdy trzeba się zgodzić z partią rządzącą. A jeszcze bardziej przykre jest, gdy Andrzej jedzie na konferencje, na której zamierza ponarzekać w imieniu ROMB na praktyki Policji przy tworzeniu prawa, i tam odkrywa, że to nie są żadne tam ekstra szykany, tylko normalna praktyka między Bugiem a Odrą.
Niemniej jednak choćby sprawa Chey Taców (którą męczyłem już w 3 postach a jeszcze pomęczę w jednym) pokazuje, że jak są ludzie którym zależy by prawo było przestrzegane, to nawet Policja zaczyna się powoli dostosowywać do stawianych przed nimi wymogów. Dlatego do cholery wymagajcie.
Aha. I walczcie z rasizmem, bo jak wiemy wszystkie szykany biorą się z jednego:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz